Huragan 7 minut od sensacjii
Po bardzo emocjonującym meczu LKS HURAGAN SIOSTRZYTÓW przegrał na boisku lidera, choć na siedem minut przed końcem spotkania prowadził 0:1.
PiłkarzeHURAGANUpojechali do Cycowa w mocno okrojonym składzie, co nie przeszkodziło jednak by napędzić stracha liderowi rozgrywek. Od początku spotkania inicjatywę mieli gospodarze, jednakHURAGANOWCYmądrze przesuwali się całymi strefami wybijając z rytmu piłkarzy Błękitu. Dobrze dysponowany byłKamil Hanc, który ratował zespół kilka razy przed przerwą. Huragan nastawił się na przyjęcie gospodarzy na swojej połowie i skontrowaniu przy każdej możliwej okazji i to piłkarze zSiostrzytowamogli objąć prowadzenie jako pierwsi. Trójkowa kontra została rozpoczęta przezEmila Futę, który podał doSebastianaGorgola, a ten z pierwszej piłki uruchomiłGrzegorza Sidora, który minął bramkarza i z ostrego kąta uderzył w bramkę jednak piłkę wślizgiem z linii bramkowej na rzut rożny wybił obrońca. Po tym rzucie rożnym znów zagotowało się pod bramką gospodarzy jednak piłka nie znalazła drogi do bramki. Gospodarze odpowiedzieli potężnym uderzeniem w słupek i poprzeczkę. Huragan mógł ponownie otworzyć wynik jednak po dośrodkowaniuEmila Futyz prawej strony i wypuszczeniu piłki przez bramkarza gospodarzy, piłka spadła za plecy młodszego z braci,Erykaco uniemożliwiło mu dokładne uderzenie i zmieszczenie piłki w siatce. Gospodarze mocno sfrustrowani takim stanem rzeczy nie mieli pomysłu na swoją grę. Choć przewaga w posiadaniu piłka była bezdyskusyjna to nie wynikało z niej nic konkretnego.
Druga połowa rozpoczęła się identycznie jak pierwsza z tym, że dwójkowa kontraSidor - Gorgolwprowadziła gospodarzy w konsternację."Lopez"precyzyjnym strzałem po ziemi z 25 metrów dał kolegom powód do wielkiej radości i w powietrzu zapachniało niespodzianką. Cyców bezradnie bił głową w mur, a rękami w twarz. Wyprowadzający piłkę spod własnego pola karnegoMateusz Bartochazostał uderzony w twarz przez napastnika gości za co ten dostał TYLKO żółtą kartkę. O ile to można jeszcze jakoś wytłumaczyć to wiązanka wulgaryzmów prosto z rynsztoka w kierunku zakrwawionegoMateuszai szarpanie go żeby się podniósł metr od sędziego zostało przyjęte z bezczelnym uśmiechem sędziego. Gówno mnie obchodzi czy ten koleś grał w Avii czy dupie Maryny, ale za takie coś powinien wylecieć z boiska dwa razy. Grający przez chwilę w osłabieniu Huragan stracił prowadzenie w 83 minucie. Z każdą kolejną minutą dawała o sobie znać za mała liczba zmienników i najpierw gospodarze wyszli na prowadzenie, a w doliczonym czasie gry Cyców zadał decydując cios.
Komentarze